W Wędkowach, nazywanych „okienną wioską” ze względu na swoją dominującą fabrykę, narasta poważny spór. Dovista, jeden z największych w Polsce producentów okien, jest obecnie w sporze zbiorowym ze związkowcami. Co ciekawe, wcale nie chodzi o podwyżki, a o prawa pracownicze.
Fabryka Dovista w Wędkowach (gmina Tczew) to prawdziwy gigant. Zakład, należący do duńskiej Grupy VKR, rozciąga się na 32 hektarach – to powierzchnia odpowiadająca 250 boiskom piłkarskim. Firma produkuje rocznie drewniane okna fasadowe z okładzinami aluminiowymi, wykorzystując 8 mln metrów bieżących drewna i około miliona metrów kwadratowych szyb. Produkty trafiają do klientów w Europie Zachodniej i Skandynawii. W latach 2015-2017 firma zainwestowała 100 mln zł w rozwój „Wioski Okiennej”, w tym w modernizację maszyn i rozbudowę zakładów.
Spór o regulamin i czas pracy
Mimo imponujących inwestycji i skali działania, w firmie narasta konflikt. W Doviście pracuje około 1100 osób, a większość z nich poparła wejście w spór z pracodawcą. Ostatnio na ogrodzeniu zakładu pojawiły się flagi „Solidarności” i hasła, takie jak „System nie może decydować za człowieka”.
Związkowcy z gdańskiego oddziału „Solidarności” wyjaśniają powody konfliktu. Chodzi przede wszystkim o zmiany w regulaminie pracy.
Tomasz Muszyński, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji NSZZ „S” w Dovista Polska, wskazuje, że zarząd unika dialogu. Związkowcy zgłosili trzy kluczowe postulaty:
- Skrócenie okresu rozliczeniowego z czterech do dwóch miesięcy, co dałoby pracownikom większą elastyczność w planowaniu życia prywatnego.
- Zmianę organizacji czasu pracy. Obecnie system wymaga od pracowników produkcji pracy w soboty, w zamian za dni wolne w tygodniu. Związkowcy podkreślają, że jest to system niesprawiedliwy – pracownicy administracji nie mają takiego obowiązku. Co więcej, system wymusza na pracownikach branie urlopów w narzuconych z góry terminach. Dodatkowo, informacja o tym, czy sobota jest pracująca, czy wolna, często pojawia się w ostatniej chwili.
- Zmniejszenie rocznego limitu godzin nadliczbowych z 376 do 200.
Związkowcy zwracają uwagę, że aby firma utrzymała wysoką jakość produktów i profesjonalną kadrę, powinna dbać o specjalistów. Tymczasem w tczewskiej fabryce zatrudniono 50 pracowników z Filipin za pośrednictwem agencji pracy.
Duńskie wartości w Polsce
Zdaniem „Solidarności”, duński właściciel zrzuca odpowiedzialność za decyzje na menadżerów w Polsce. Tomasz Muszyński wyraża swoje rozczarowanie, mówiąc: „Myślałem, gdy zaczynałem pracę w fabryce okien, że strona duńska zapewni, że pracodawca będzie przestrzegał prospołecznych wartości i społecznej odpowiedzialności biznesu, czym szczyci się w Danii. Niestety, w Polsce te deklaracje nie mają żadnego znaczenia”.
Spór zbiorowy jest ostatecznością, do której dochodzi, gdy rozmowy z zarządem nie przynoszą rezultatów. W Doviście wydaje się, że brak dialogu doprowadził do sytuacji, w której pracownicy postanowili głośno upomnieć się o swoje prawa.
